~ Obudziłam się pierwsza. Masson usnął na warcie, ale mogłam się tego spodziewać.
-Ty naprawdę jesteś idiotą!- Obudziłam go- Nawet tak prostej rzeczy nie możesz zrobić?!
- Ty i Liss zasnęłyście, nie chciałem was budzić- Powiedział spokojnie zaspanym głosem- Spokojnie, nic się przecież nie stało.
-Nie pomyślałeś o konsekwencjach! - Krzyknęłam- A jakby coś się stało?! Co byś zrobił?!
Zapadła chwilowa cisza, jednak Oppa obudził się i zaspany zapytał o co się znów kłócimy. Nie odpowiedziałam mu. Chwyciłam łopatę oraz schowałam scyzoryk do kieszeni. Poinformowałam ich że idę sprawdzić teren. Tak naprawdę wyszłam bo byłam zagubiona, nie wiedziałam co się dzieje. Czasem ludzie mają takie chwile kiedy muszą pobyć sami, pomyśleć o pewnych sprawach. Ja myślałam o kimś ważnym, kimś kto zawsze jest obok mnie... a raczej obok kogo ja jestem zawsze. Gdy po cichu skradałam się po ulicy ktoś złapał mnie za ramię, przestraszona odskoczyłam do tyłu i miałam zacząć krzyczeć, jednak zauważyłam znajomą twarz.
-To tylko ja- Usłyszałam głos chłopaka którego darzę uczuciem- Wiedziałem że jest coś nie tak.
-Oppa, czemu znów się o mnie troszczysz? - Zapytałam- Nie jestem dzieckiem, nie potrzebuję niańki.
-Wątpię czy byś wytrzymała długo beze mnie -Odpowiedział, zarumieniłam się- Teraz powiedz, co się stało?
-Aigoo... Oppa. Czy ty zawsze musisz mieć racje?- Zaczęłam.- Chodzi o to , że ja już sama się pogubiłam w swoich uczuciach, zastanawiam się nad tym tysiące razy. Już i tak bez tego wszystkiego co się teraz dzieje mieliśmy ciężkie życie. Boję się że stracę osoby na których mi zależy.
-Rozumiem, ale jakoś się trzymasz. Prawda?- Uśmiechną się- A teraz masz bardzo dużo czasu aby przemyśleć te wszystkie sprawy oraz aby stwierdzić co do kogo czujesz.
Chwycił mnie za rękę i powoli ruszył w stronę domu , gdzie była nasza tymczasowa kryjówka.
-Ann! Tak się bałam!- Krzyknęła na mój widok przyjaciółka- Gdy się obudziło i Ciebie nie było wpadłam w panikę, a on nawet nie wiedział że wyszłaś! James'a także nie było, naprawdę się bałam.
-Nie ma o co.- Stwierdziłam- Wszystko jest dobrze, poszliśmy sprawdzić teren. Nie wiem jakim cudem on nie usłyszał jak mówiłam że wychodzimy.
Zerknęłam na czarnowłosego chłopaka, jedynie on wiedział co się naprawdę działo. Usiadłam w moim ulubionym miejscu, czyli w rogu pomieszczenia. Upiłam łyk wody i chwyciłam jednego batonika. Musieliśmy oszczędzać jedzenie, więc to było moje śniadanie.
-Słuchajcie. Nie możemy zostać tutaj dłużej- Najstarszy mówił- Musimy pojechać w inne miejsce.
-Oppa ma rację- Wtrąciła brązowowłosa - Trzeba sprawdzić większość miasta, pewnie pełno osób żyje. Lepiej będzie nam w większej grupie.
-Tak, to dobry pomysł. Możemy sprawdzić szkołę - Dodał młodszy - Rok dziesiąty miał chyba w ten weekend nocowanie w szkole, może są uwięzieni.
Zgodziłam się z jego sugestią. Szybko zapakowałam rzeczy oraz nakarmiłam Teddyego po czym zapięłam go na smycz i wzięłam na ręce.
- Nie możemy iść na pieszo - Oznajmiłam- To będzie zbyt niebezpieczne. Musimy znaleźć jakieś samochody, najlepiej dwa. Masson potrafi prowadzić a James ma prawo jazdy. Lisa pojedzie z Mass a ja z Jamesem.
-Dobrze kombinujesz - Pochwalił mnie najstarszy- Poszukamy jakiegoś samochodu, wy zróbcie to samo.
-Nie trzeba.- Odezwała się najmłodsza z nas- W garażu są dwa samochody, jeden mojej mamy a drugi brata. Rodzice pojechali jednym, a Oppa zostawił na razie w domu. Kluczyki chyba też są tam. Przeszliśmy powoli do innego pomieszczenia, nastolatka wyjęła kluczyki z szuflady i jedne rzuciła nam. Gdy mieliśmy wsiadać do auta, ona posmutniała.
- Będę tęskniła za tym miejscem- Powiedziała, przytuliłam ją- Chodźmy , nie warto tracić czasu na to...
Wsiadła do samochodu , ruszyli jako pierwsi. Bramę zamknęliśmy na wszelki wypadek. W garażu zrobiło się dosyć ciemno. Chłopak podszedł do mnie i swoją rękę przyłożył do mojego policzka.
-Jesteś rozpalona.- Powiedział z troską w głosie- Masz gorączkę. Powinnaś wsiąść jakieś leki albo ...
- Nic mi nie jest- Wtrąciłam- Wszystko jest dobrze. Nie musisz znów się o mnie martwić.
Odwróciłam się i już miałam otwierać bramę abyśmy mogli wyjechać, kiedy złapał mnie za rękę , przyciągnął do siebie i mocno przytulił.
- Wiem że jest Ci ciężko- Zaczął- Ale ja Ciebie nie zostawię , nie zostawię nikogo. Nie pozwolę aby ktokolwiek Cię skrzywdził.
Zdziwiona spojrzałam na niego, odwróciłam się i bez słowa wsiadłam do auta. On zrobił to samo. Ruszyliśmy w stronę szkoły.
Nasi towarzysze byli już na miejscu. Wysiadłam i podeszłam do reszty. Jak na razie teren był czysty.
- W środku jest ich dość sporo- Oznajmił Mass- Oczyściliśmy troszkę terenu, nie podobało się to tej księżniczce, ale nie miała wyboru.
- Dobra robota- Skierowaliśmy wzrok na Lis która stała przerażona w miejscu- Musimy sprawdzić całą szkołę, sądzę że będziemy także zmuszeni aby zostać tutaj na noc. Dziewczyny, dacie sobie radę z tym wszystkim?
Pokiwałyśmy potwierdzająco głowami. Nasza przyjaciółka podeszła bliżej nas.
- Ja pójdę zobaczyć czy tam gdzie jest ten mały lasek nie ma dzieciaków, często tam się chowały, w tych takich domkach- Oznajmiłam-Zerknę też obok tej przepaści. Weźmiecie Teddyego? Dziękuję.
Ruszyłam w stronę celu, w tamtych miejscy nie było żadnych chodzący, a raczej tak mi się zdawało. Obeszłam teren dwa razy, gdy miałam już wracać do mojej grupy, noga osunęła mi się z krawędzi i spadłam na dół, w ostatniej chwili złapałam się gałązki. Na dole była czwórka zimnych, byłam przerażona. Zamknęłam oczy. Myślałam że spadnę... nie, ja to wiedziałam, przeczuwałam. Już nawet sama chciałam puścić kawałek patyka, jednak ktoś złapał mnie za rękę i wciągnął do góry.
-Ann. Spokojnie- Usłyszałam znajomy głos- To ja. Następnym razem bardziej uważaj. Ej, ej nie płacz.
-Takashi Oppa!- Krzyknęłam zapłakana- Dziękuję Ci. Naprawdę !
Chłopak uśmiechnął się do mnie.
- Jestem razem z Liss, Massonem oraz Jamesem. Trzymamy się razem od początku tej apokalipsy - Mówiłam dalej przerażona, ledwo łapałam oddech.- Chodź, zatrzymaliśmy się w szkole, jednak nie mamy zamiaru tutaj za długo zostać.
Japończyk ruszył za mną. Gdy doszliśmy do naszych znajomych wszyscy ucieszyli się na jego widok.
- Takashi. Cieszę się że nic Ci nie jest- Powiedział Streach- Jesteś głodny?
~*~
Zbliżał się już wieczór, dolne piętro szkoły zostało oczyszczone i zamknięte na klucz. Żadne trupy nie mogły się przedostać do środka. Razem z ciemnowłosym poszliśmy sprawdzić teren na zewnątrz, było straszliwie ciemno.
-To wszystko staje się coraz trudniejsze- Przerwałam ciszę.- Nie sądzisz?
- Chodzi Ci o to co dzieję się na świecie?- Zapytał- Czy to co dzieje się między naszą grupą?
- I o to, i o to - Odpowiedziałam.- To dla Ciebie dziwne, prawda?
- Co ma być dla mnie dziwne?- Podszedł bliżej- To że jesteś we mnie zakochana?
-Znasz mnie od dziecka- Kontynuowałam - A teraz musisz o mnie dbać i znosić moje idiotyczne gadanie. Ja po prostu nie chcę Ci się narzucać.
-Ann, czasami mnie denerwujesz, wiesz? - Złapał mnie za rękę- Jesteś dla mnie bardziej jak siostra. Opiekowanie się tobą to już taka moja codzienność. Nie sprawiasz mi kłopotów. Nie myśl tak.
Posłałam mu delikatny, niepewny uśmiech.Odwzajemnił go. Chwilkę sprawdzaliśmy teren i na wszelki wypadek zostawiliśmy zapalone światło na zewnątrz. Wróciliśmy do naszej kryjówki, małej sali od lekcji dramy. Mieliśmy spać na podłodze , jedynie przykryci kocem. Usiadłam tak jak zwykle w rogu pokoju. Teddy leżał obok mnie. Nagle usłyszeliśmy dziwne pukanie które rozchodziło się po całym dolnym korytarzu. Chłopaki poszli to sprawdzić.
- Unnie. Ja się boję, wiem... jak nigdy, ale się boję- Usłyszałem ciche słowa które płynęły z ust mojej przyjaciółki- To nie ma sensu, nie uda nam się...
- Od pięciu lat nie usłyszałam od Ciebie Unnie- Powiedziałam- Wiem, wiem że się boisz. Każdy się boi. Ale razem możemy dać sobie radę, osiągniemy wiele.
Naszą rozmowę przerwał nam Takashi, oznajmił że mamy gości. Po chwili do pomieszczenia weszła reszta razem z Dominikiem oraz Dawidem. Dwaj bracia, bliźniacy którzy są nierozłączni. Chwile rozmawialiśmy , dowiedzieliśmy się , że większość ludzi już uciekła pierwszej nocy z miasta. Jest puste, jedynie martwi chodzą po ulicach. Zrobiłam się senna, a że nie przepadałam za tą dwójką postanowiłam się położyć, wtuliłam się do mojego zwierzaczka i zasnęłam. Reszta jeszcze rozmawiała.
~*~
Obudziłam się z samego ranka, reszta już nie spała. Upiłam łyk wody, butelka stała obok mnie. Japończyk podał mi paczkę chipsów. Uśmiechnęłam się do niego. Przywitałam się z resztą.
- Musimy jechać, tu nie jest bezpiecznie. W nocy 3 zombie dostały się do środka, nie wiem jakim cudem. Spokojnie, już ich nie ma-Odwrócił się w moją stronę- Ja pojadę z Ann, Liss z Massonem a wy...
- Mam samochód- Przerwał mu chłopak który uratował mi życie- Wezmę tę dwójkę.
Oni jeszcze rozmawiali, omawiali plan a ja karmiłam mojego pieska. Potem dołączyłam do reszty. Wyszliśmy na zewnątrz.
- To spotkamy się w danym miejscu- Powiedziałam- Bądźcie ostrożni.
Wsiadłam do pojazdu. Po raz kolejny pojechaliśmy ostatni.
- Oppa , cieszę się że jestem tutaj z tobą- Posłałam mu uśmiech- Gomawo.
- Nie ma za co- Odwzajemnił mój gest - Myślałaś o tym co ostatnio mówiłem?
- Ye. Być zakochanym to wspaniałe uczucie, nawet jeśli jest nie odwzajemnione- Zerknęłam przez okno- Dlatego się nie poddam.
On jedynie na mnie spojrzał, dalszą drogę, a raczej jej połowę przejechaliśmy w ciszy. Auto zatrzymało się.
-Oppa... czemu stoimy?- Zapytałam i poszłam do niego- Oppa, wszystko dobrze?
Padał deszcz, czekałam na odpowiedź, krople spływały po mojej twarzy. Nie dostałam odpowiedzi, jedynie zauważyłam łzy.
- Ann, to jest trudne! - Krzyknął- Wiem, wiem że to trudne dla wszystkich. Skrywacie ból i strach aby inni tego nie widzieli, aby tego nie poczuli. Myślisz że mnie nabierzesz? Ty masz tak samo, więc czemu...
-Oppa! To nie tak! - Także zaczęłam płakać- My... my nie możemy się poddawać! Przed nami całe życie. Musimy żyć. Czeka nas tyle wspaniałych rzeczy! Mimo tej katastrofy. Miłość, przyjaźń... to wszystko chcesz zostawić?! Chcesz się poddać, mimo tego że jesteś silny?!
Nic nie odpowiedział, jedynie przytulił mnie. Wszystko zaczynało się sypać, nie zostało nam już prawie nic... jesteśmy młodzi... ale walczymy!
Wiem... ma-ka-bra! Nie miałam weny, że tak ujmę... leniwy tydzień. Jeszcze brak komentarzy mnie zniechęcił do pisania, mimo to się nie poddam :D Wiem... za dużo dialogów ;.; Ale mimo to jakoś da się czytać. Filmiki sobie odpuszczam , i tak mi nie wychodziły. Końcówkę pisała Nozomi, jak to ona ujęła "Najpierw ja uczyłam Ciebie i wprowadzałam Cię w blogowy świat, teraz ty zrobisz tak samo mi."
Miłych wakacji kochani! Ja się jeszcze miesiąc muszę męczyć ;.; ale dam radę!
Hwaiting!
Huhuhu~~ Podoba mi się ta fabuła...*^*
OdpowiedzUsuńCzekałam na następny rozdział, mam nadzieję, że kolejny będzie równie dobry i ciekawy~~
Już nie mogę się doczekać..^^
Pisz dalej, weny życzę!!~~ :33
Awww *u* Gomawo!
UsuńW sobotę powinien się pojawić :P Postaram się aby był lepszy ^.^
Dziękuję <3 Hwaiting!
[Od razu przepraszam, że nie przeczytałam tego one-shota, którego dodałaś, ale niestety nie trawię yaoi z shinee..]
OdpowiedzUsuńA teraz przejdźmy do rozdziału. Zjadlaś literkę w słowie uśmiechnąŁ się. Literówka w słowie obudziło-obudziłam, wsiąć- wziąć.
I to chyba wszystko. ..
Nie spodobał mi się ten rozdział. . Nie za bardzo przepadam za tego typu opowiadaniami, ale poczekam na ciąg dalszy. .
A zapomnialabym o jednym. Już ci kiedyś to mówiłam, ale muszę jeszcze raz.. Wczuj się bardziej w dialogi, wydają mi się takie sztuczne. . Gdy dziewczyna się boi dodaj wielokropek i coś od siebie.
To tyle^^. Hwaiting~~
[Nie ma za co ;) Jak kto woli, do niczego nie zmuszam :*]
UsuńBłędów jest dość sporo, nawet zauważyłam że z każdym dniem zamiast być lepiej jest gorzej, ale postaram sobie z tym jakoś radzić ;)
Wiem, początek mi nie wyszedł ;.; Dalsze rozdziały postaram się pisać lepiej i z większymi emocjami, mam nadzieję że się poprawię :*
Hwaiting Unnie ! ♥
Um.... Nominowałam cię do nagrody The Versatile Blogger~~:33 Szczegóły są na moim blogu~~^.^
OdpowiedzUsuńWitaj~~! Nominuję Ciebie i Twojego bloga do nagrody The Versatile Blogger, szczegóły znajdziesz za chwilkę na moim blogu =^-^=
OdpowiedzUsuńDopiero niedawno zaczęłam czytać twojego bloga ale uważam, że jest genialny :D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji nominuję Cię do Liebster Blog Awards i The Versatile Blogger Award. Po szczegóły zapraszam na mojego bloga http://bom-wold.blogspot.com/ :*