wtorek, 25 lutego 2014

One Shot -Nie ma NAS

PRZEKLEŃSTWA



- Wciąż ukrywasz prawdę...- Oddech - przed samą Sobą? - 
- Zamknij się ! - Łza - Zamknij się!
- Dlaczego? - Złość - Hymm?
- Nie chcę Cię słuchać! - Następna kropla - Nie chcę, już nie chcę!
- Śmieszne... -Kolejny Oddech- Nie chcesz słuchać samej Siebie?
- Odejdź! - Krzyk- Zostaw mnie samą!
- Nie możesz mnie odrzucić , nie możesz - Ból - Pozwól że Tobie przypomnę, abyś cierpiała bardziej.

           " Love Doesn't Exist "
                                          (Miłość nie istnieje)

- Oppa! - Uśmiechnięta patrzyłam w jego szare oczy - Dawno Cię nie widziałam. Tęskniłam.
- Ile razy mam Ci powtarzać?! - Zdenerwowany wyciągnął ręce z kieszeni spodni - Nie mów na mnie Oppa. Nie jestem twoim przyjacielem, NIGDY nie byłem.
- A-ale - Łza stanęła w moim oku - Mianhae. (Przepraszam)
- Odejdź - Wyszeptał - Przestań za mną latać... zdaj Sobie sprawę z tego, że nie jestem jakimś twoim pierdolonym księciem z bajki.
Krok do tyłu, kolejny...następny.
- Żegnaj ...- Uśmiechnęłam się przez łzy - Oppa.
Biegłam...Kap, Kap,Kap ....łza...oo kolejna.


-Pamiętasz ? - Okrąg wspomnień - Ten pierwszy raz, kiedy poczułaś jego czerwone usta, na swoich malinowych wargach? Hyym?
-Wypieprzaj! - Kolejna kropla - Słyszysz?! 
- Nie możesz odgonić samej siebie - Załamanie - To nie jest możliwe.

       "You're the reason"
                         ("Ty jesteś powodem")

Siedzieliśmy obok Siebie, spoglądając w ekran telewizora. Na zegarku było już dawno po 22. Spojrzał na mnie swoimi pięknymi, lśniącymi oczami.
-Nam Mi? -Zapytał... miłym tonem. Dziwne... Prawda? - Czy mogą coś zrobić?
- Ymm? - Zdziwiona skierowałam twarz w jego stronę - Ye Oppa.
Jego usta spotkały się z moimi. Serce zaczęło ścigać się z umysłem... z myślami.  Szaleję... chciałam płakać...ale i skakać z radości... Idiotka.
- Mianhae (Przepraszam) - Przygryzł dolną wargę - Mianhae.
Nie odezwałam się słowem. Wstałam... wyszłam.

- Piękne wspomnienie - Ból - Prawda?
- Nie będę Cię już słuchać ! - Upadek - Nie będę! Słyszysz?! Więc się już nie staraj!

"I'll be strong. I'll be wrong. But life still goes on"
                                    ("Będę silna. Będę się mylić. Ale życie wciąż trwa")

- Oppa! - Przytuliłam go - Tęskniłam!
- Zamkniesz się w końcu! - Odepchnął mnie od Siebie - Nie mów na mnie Oppa... nie jestem twój... nie jestem twoim dobrym znajomym!
- A-ale - Łza spłynęła po bladym policzku- Znamy się od zawsze... potrafiliśmy spędzać całe dnie razem... zawsze tak na Ciebie mówiłam.
-  To się oducz !- Krzyknął - Zapomnij o mnie, Nie ma NAS.
- Arraso (Rozumiem) - Upadek...- Arraso.
Płatki śniegu wciąż spadały na moje ciało, widziałam go w oddali... odchodził...jak najdalej od mojej osoby.
Wstałam, otarłam łzy. Skierowałam się w stronę domu. Otworzyłam brązowe wrota, trzasnęłam nimi. Udałam się do łazienki, stanęłam przed lustrem. Upadłam...

- Czemu grasz na moich wspomnieniach?!- Łza - Nie wystarczy Ci już?!
- Andwae (Nie) - Złość ...Ból...Strach- Musisz zrozumieć co zrobiłaś źle.
- Ale ja nic nie zrobiłam źle! - Morze słonych łez - Nic! Słyszysz?! Nic!
- Zastanów się - Obrazy pamięci - Porządnie się zastanów.

                 "I just want to be with you!"
                                ("Ja tylko chcę być z tobą!")


Ile zrobiłeś błędów...?Ile razy mnie skrzywdziłeś...?Przyjąłeś moje serce, lecz po chwili pogniotłeś je i rozerwałeś na milion kawałków wyrzucając do śmieci. Ja je podniosłam, wiesz o tym? Posklejałam. Tylko jest mały problem. Chciałam jakoś wziąć usunąć znak Ciebie, tylko że.... no nie da się. Tęsknię za starym Tobą wiesz? Zmieniłeś się... nie chcę przypominać jak było kiedyś... za dużo bólu. Mam nadzieję że kieyś to zrozumiesz.  Saranghae  (Kocham Cię ) Oppa

-Przypomniałaś Sobie ? - Krew - Nie rób sobie krzywdy, odłóż ten nóż.
- Tak... - Więcej czerwieni - Uwierzyłam w to, że Miłość istnieje.


[Dzisiaj wstawiam wam krótki One Shot, mam nadzieję że się spodoba. Zdradzając sekret, to powiem wam, że tak się czułam kiedy ktoś mnie strasznie potraktował. Może tylko to z krwią nie jest prawdą. Byłabym wdzięczna za jakikolwiek komentarza.] 

wtorek, 18 lutego 2014

Actress - 4


~Wczesnym rankiem, dokładniej o godzinie piątej Lee Nam Mi była już w w drodze do jej miasta. Dzisiaj był piątek , na dodatek dyrektorka wysłała ją na jeden dzień nauki w starej szkole. To głównie dlatego, że chciała aby Neko uczyła się także innych,przydatnych przedmiotów które nie były w jej nowej szkole. Oczywiście w czasie drogi słuchała muzyki, straszliwie podobała jej się piosenka G-Dragona ""Who You" . Mogła słuchać ją na okrągło, i tak właśnie robiła. Nawet nie zorientowała się , kiedy samochód zatrzymał się pod szkołą. Wysiadła z dosyć luksusowego pojazdu , wzięłam torbę i ruszyła przed Siebie. Jako że przychodzi do szkoły co jakiś czas, miała prawo iść głównymi drzwiami. Podeszła do recepcji gdzie kobieta wręczyła jej plakietkę która służyła do obsługi windy, głównych drzwi oraz toalety dla nauczycieli. Mimo iż zwykła uczennica , może więcej niż inni. Niesprawiedliwe. Jej przyjaciele już na nią czekali.
- Loki, Woni , SoRa, SuNi, Bunny, Junie - Uśmiechnęła się szeroko na ich widok - Jak się cieszę że was widzę!
- Wystarczyło by, gdybyś powiedziała tylko że się cieszysz - Park Su Nim jak zwykle czepiał się szczegółów - A nie wymieniłaś wszystkich imiona jakbyś komuś nas przedstawiała.
- Marudzisz, ciesz się że ją widzisz, a nie! - Miin uśmiechnęła się do ciemnowłosej i mocno ją przytuliła - Jezu, jak się cieszę że Cię widzę.
Niestety, ich całe przywitanie przerwał dzwonek na lekcje. Gdy tylko nastolatka zjawiła się na rejestracji cała klasa zaczęła bić jej brawo, wypytywali ją o różne rzeczy, a jej Amerykańska przyjaciółka o dziwo rozmawiała po Koreańsku.
-Gratuluję - Skierowała się w stronę klasowej 'gwiazdy' - Wszyscy są z Ciebie dumni. Cieszę się, że Ci się udało.
Chwilę jeszcze gadały o nowej szkole , o znajomych , oczywiście był temat BigBang. Nie wiadomo skąd, ale prawie wszyscy wiedzieli już że miała z nimi spotkanie oraz że wciąż utrzymuje kontakt z liderem. W końcu nadszedł temat o Choi Nam.
-  Tęsknisz za nim? - Zapytała - Wiesz że się o Ciebie pytał? Naprawdę. Pytał się czy będziesz jeszcze tu w szkole, oraz czy wiemy co u Ciebie.
- Mogę nie odpowiadać? - Wyciągnęła planer - Pani sprawdza obecność. Pogadamy kiedy indziej.
Wiadome było, że nie chce ona o nim gadać. W końcu podobał się jej, a przez to nie miała życia. Na jego temat zawsze ktoś, coś do niej mówił. Myślała ze dali Sobie spokój, ale jednak nie. No cóż. To chyba było do przewidzenia.

~*~

Na ostatniej przerwie zanim udała się na spotkanie z resztą w bibliotece jej wychowawczyni zatrzymała ją na chwilkę na korytarzu.
- Lee Nam Mi - Delikatnie szturchnęła ją w ramię - Słuchaj, chciałabym abyś została po lekcjach oraz nadrobiła tematy na których Cię nie było. Twoja nowa szkoła chciała abyś zaliczyła końcowe testy, przyda Ci się to. Na początku mieliśmy Cię dać na korki, później zdecydowaliśmy że ktoś z twojego roku się Tobą zajmie, jednak lepszym pomysłem będzie, jeśli damy Ci kogoś starszego. Po lekcjach jak możesz przyjdź do mojego gabinetu, tam ktoś powinien już na Ciebie czekać.
- Ye, Gomawo proszę panią - Uśmiechnęła się delikatnie - Pozwoli pani że już pójdę. Do widzenia.
Zadowolona zbiegła po schodach na dół do reszty. Wszyscy już na nią czekali.
- Oo nasza Neko się ruszyła - Najmłodszy zaczął jej dokuczać - Popatrz kto także się zjawił, czyż to nie twój ukochany?
- Weź się zamknij! - Walnęła go książką najdyskretniej jak mogła - Boże... dopiero co przyjechałam a wy znów to samo.
Obok niej przeszedł Nam, posłał jej uroczy uśmiech. Odwzajemniła go.
- Ej , ja już pójdę , muszę się jeszcze zjawić w kilku miejscach - Wstała i odłożyła książkę - Wybaczcie Mi. Po szkole także nie mogę wracać, mam korki. Pa. Kocham. June, powiedź w domu, że będę później. Do zobaczenia!
I znikła. Co w sumie było oczywiste, wróciła i jest rozrywana.Zerknęła jeszcze raz na chłopaka którego darzy uczuciem i z lekkim uśmieszkiem opuściła pomieszczenie. Przemierzała długie korytarze szkolnego budynku, cieszyła się że mogła jeszcze raz to przyjść i się pouczyć. Mimo iż nie lubiła kiedyś do niej przychodzić, teraz z wielką ochotą pojawiała się w jej murach. Pozwiedzała kilka 'starych' klas i dzwonek zadzwonił na lekcje. Przez ostatnią godzinę nie mogła wysiedzieć i skupić się na tym co mówiła jej nauczycielka od języka Angielskiego. Była w najlepszej grupie z tego przedmiotu, zawsze znała odpowiedzi na wszystkie pytania, w końcu mieszkała za granicą.
- Lee Nam Mi - Nauczycielka zorientowała się że nastolatka błądzi w innym świecie - Jak byś skomentowała ten tekst? Użyj angielskiego.
- This is a really good story - Odpowiedziała obojętnie - But i don't like it.
Kobieta coś tam jeszcze mówiła, ale dziewczyna nie słuchała jej. Od razu gdy zadzwonił dzwonek wybiegła z klasy i udała się do pomieszczenia w którym musiała się pojawić aby poznać swojego korepetytora. W pokoju była jedyną osobą, zajęła miejsce na krześle i czekała na przyjście reszty. Po nie całych pięciu minutach w pomieszczeniu zjawiła się jej wychowawczyni a już po chwili jej oczom ukazał się nie kto inny jak Choi Nam.
- Annyeong - Przywitał się - Od dzisiaj będę twoim korepetytorem. Spędźmy ten czas miło , zabawnie oraz wykorzystajmy go doskonale.
Osłupiała wpatrywała się w niego, nie mogła uwierzyć w to że akurat on się tym zajął. Z jednej strony tak się cieszyła , ale z drugiej miała ochotę uciec gdzieś daleko.
- To ja zostawiam was samych, macie całą szkołę do dyspozycji - Uśmiechnęła się i skierowała ku wyjściu - Tak samo książki. Twoje zeszyty są w dolnej szufladzie tutaj. Miłej nauki.
Chłopak wyciągnął materiały które były potrzebne, chwycił ją za rękę i ruszyli w dół. Nastolatka szybko wyrwała dłoń z jego uścisku.
- Czyli to prawda? - Zaczął z delikatnym uśmiechem - Lubisz mnie.
- Co ?! N-nie - Utkwiła wzrok w niebieskim dywanie - Czemu akurat ty?
- Zgłosiłem się - Stanął na przeciwko drzwi do sali 113 - Chciałem Cię bliżej poznać, pomóc oraz wyjaśnić kilka spraw.
Miała już wchodzić do środka sali, potknęła się o coś na ziemi. W ostatniej chwili Choi złapał ją za rękę i przyciągnął szybko do Siebie. Przez to zdarzenie ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Zeszyt który trzymała w dłoni spadł na ziemię a oni nawet nie myśleli o oderwaniu się od Siebie. Jednak po dosyć długiej chwili oprzytomnieli gdyż Neko odskoczyła od niego i zarumieniona znów za najbardziej interesującą rzecz wybrała dywan.
- Mianhae - Odezwał się pierwszy - Nie sądziłem...że tak się stanie. Wiesz, dzisiaj może jedynie przerobimy temat ułamków, tak na szybko ... przypomnienie.
Przytaknęła głową a resztę tej długiej , nie kończącej godziny nie wydusiła z siebie ani jednego słowa prócz cichego przytakiwania na pytania Azjaty. Nawet nie zorientowała się, kiedy czas ich zajęć minął. Nastolatek zamknął książkę , schował do torby i spojrzał na nią.
-Idziesz sama do dom? - Pokiwała głową – Odprowadzę Cię, mam dużo czasu.
-Wiesz... to troszkę daleko – Schowała wszystko do plecaka – Mieszkam praktycznie na drugim końcu miasta.
-No i co? - Uśmiechnął się – Mam dużo czasu, wrócę Sobie później autobusem. Teraz możemy się przejść. Co ty na to?
-Ymm, dobrze – Skierowała się do wyjścia – Niech tak więc będzie.
W dosyć długiej ciszy przemierzali miasto, nie odzywali się do Siebie prawie ani słowem. Czasami Choi Nam zadał jakieś pytanie, coś powiedział... jednak ona była tak zawstydzona oraz zszokowana że nie chciała … jak i nie mogła nic z Siebie wydusić.
-To tutaj – Wreszcie przerwała tę niezręczną ciszę – Dziękuję Choi Nam.
-Nie ma za co – Odpowiedział jej zadowolony – Ahh, naprawdę, Lee Nam Mi ! Mów mi Oppa!
-Ymm... Ye – Spuściła głowę w dół – Oppa...
Pożegnali się a on poszedł w swoją stronę. Z kieszeni wyjęła srebrny kluczyk którym otworzyła frontowe drzwi. Po chwili wszyscy mieszkańcy domu zbiegli się zdziwieni do salonu.
-Hej wam - Położyła torbę w rogu korytarza - Co się tak patrzycie.
Wszyscy przywitali ją cieplutko, zaprowadzili do kuchni i podali obiad.
- No Córcia - Zaczęła kobieta- Opowiadaj.
- Mamo, co mam opowiadać - Uśmiechnęła się - Byłam tam jedynie jeden tydzień. Ale cóż. Nie uwierzysz, miałam spotkanie z BigBang, są fantastyczni. Było wesoło. Dyrektorka miła, szkoła duża i bardzo fajna. Poznałam kilka osób. Na samym początku miałam być z jedną dziewczyną która dzisiaj doszła w pokoju, ale przenieśli mnie do nowych , dla 3 osób. Jeden współlokatorka jest tak straszna że masakra. Druga sądzę że może być bardzo fajną przyjaciółką.
Rozmowa trwała ponad godzinę, jednak Lee Nam Mi była tak wykończona , że postanowiła się już położyć i posłuchać trochę muzyki. Zawsze tak robiła gdy nie miała ochoty kompletnie na nic. Słuchając piosenki G-Dragon'a usnęła i odpłynęła w słodką krainę snów.

 ~*~
-Ohayo! - Przywitała się z rodziną zajadającą na dole śniadanie - Ahh, muszę się zapisać na dodatkowe lekcje Japońskiego. Junie! Idziemy na miasto? Szybko, ubieraj się.
Dziewczyna spojrzała na nią zdziwiona jakby nie rozumiała co ona mówi, ale po chwili szybko pobiegła na górę się przebrać i niczym błyskawica była już na dole ubrana w kurtkę i buty.
- Idziemy! - Krzyknęła Neko i chwyciła swoją torbę - Będziemy późno.
Skierowały się na przystanek autobusowy , Neko była zajęta pisaniem z G-Dragonem , jej kuzynka zerknęła na telefon i zdziwiona wyjęła słuchawki z uszu.
- Piszesz z GD?!- Zapytała - Tym z BigBang?!
- Ymm... Ye - Zerknęła na nią - Mówiłam wczoraj wieczorem, nie wierzyłaś.
Po tej krótkiej wymianie zdań wróciły do czynności z przed chwili. Gdy tylko pojawił się autobus zajęły miejsca na tyle pojazdu i słuchając muzyki jechały nawet nie wymieniając słowa. W końcu autobus zatrzymał się na odpowiednim przystanku a one mogły udać się do miasta na ich zakupy. Najpierw skierowały się do KFC gdzie zjadły nie zbyt zdrowe śniadanie a wszystko popiły colą. Późnej 'obskoczyły' wszystkie sklepy z ciuchami. NamMi kupiła Sobie kilka nowych bluzek i dwie pary spodni. Na końcu udały się do sklepu z różnymi rzeczami o tematyce koreańskiej muzyki. Pierwsze co rzuciło się Lee w oczy to zeszyt na którym znajdował się na okładce nie kto inny jak Kwon Ji Yong! Kupiła to. Miała zamiar zapisywać w tym zeszycie swoje sny, lubiła to robić, ale zazwyczaj zapisywała je w laptopie, teraz zmieniła zdanie, chciała je 'zlać' na kartkę papieru aby po latach móc otworzyć to znów i przeczytać wszystko co kiedyś mieściło się w jej głowie.

[ Ahh, nie mam już całkowicie weny na opowiadania, a motywacji także nie mam. Przykre. Nawet bardzo. Życzę miłego dnia. ]

wtorek, 11 lutego 2014

Last Survivors - Chapter IV


~ Rankiem wstałam wypoczęta. Pierwsze co zrobiłam to dałam jedzenie mojemu pupilkowi. Toby nie lubił siedzieć całymi dniami w domu. Postanowiłam najpierw wziąć prysznic , ubrać jakieś czyste ciuchy które miałam, te dać do prania a następnie wyjść na spacer z pieskiem.
- Ann!- Krzyknął James na mój widok - Mogłabyś za jakieś piętnaście minut z braćmi wyruszyć na poszukiwania broni ? Jak znajdziesz to także jedzenie i troszkę paliwa, abyśmy mieli na zapas.
- Ymm..Ye - Uśmiechnęłam się lekko - Nie ma problemu. Tylko odprowadzę Tobyego do domu.
Zrobiłam jak powiedziałam i udałam się znów do mieszkania. Zostawiłam pupilka i ruszyłam po bliźniaków.
-Hej, diabły? - Zawołałam ich - Idziemy!
Nie przepadałam za tą dwójką potworów. Może dlatego że byli straszliwie wredni , ohydni i bez uczuciowi? Nie chętnie wzięłam plecak i udałam się do bramy, otworzyłam ją i ruszyliśmy w drogę. Bracia coś gadali między sobą, ale nie zwracałam na nich uwagi. Teren był dosyć czysty na górze, jednak w dolnej części roiło się od martwych. Po cichu zakradłam się od tyłu do jednego z nich i z całej siły dwa razy wbiłam scyzoryk w jego głowę. Zauważyłam stację paliw, ręką wskazałam chłopakom kierunek. Powoli otworzyłam drzwi. Im kazałam wziąć paliwo. Podeszłam po cichu do lady, nagle wyskoczył zza niej człowiek.
- Kim jesteś?- Zapytał nawet nie patrząc na mnie- Czego chcesz? Ugryźli Cię?
- Spokojnie ! - Spojrzałam na jego twarz - Chester?
- Ann? - Zapytał zdziwiony- Lissa? Gdzie jest Lissa? Jest z Tobą. Prawda? Gdzie ona jest?
- Uspokój się! - Krzyknęłam - Jest w bezpiecznym miejscu. Zatrzymaliśmy się w małej uliczce. Jest tam na dany moment bezpiecznie. Chodź idziemy.
- Czekaj. Musimy wziąć ze sobą kogoś - Skierował się do drzwi obok. Zapukał - Hej. Shin Kyu Woon!
Ku moim oczom ukazał się przyjaciel z dzieciństwa, chłopak z którym kiedyś byłam. Darzyłam go wielkimi uczuciami, ale się wyprowadziłam. Jedynie na wakacje się z nim widywałam. Ucieszona na jego widok przytuliłam go.
- Omo! Co ty tu robisz?-Spojrzałam uradowana na niego - Tak się cieszę że Cię widzę. Martwiłam się!
- Miałem tu studiować - Zaczął - Gdy wylądowaliśmy ludzie kazali nam zachować ostrożność, przyjechałem do Chester'a i nawet nie zdążyłem się położyć spać jak ludzie zaczęli gadać o tych martwych truposzach. Tak strasznie się o Ciebie bałem, mieliśmy jutro pojechać do twojego miasta.
Zamiast z nimi gadać, kazałam im zabrać rzeczy które ze sobą mają a następnie wziąć jedzenie i rzeczy które były w pomieszczeniu. Wyszliśmy na spotkanie z bliźniakami. Zapoznałam ich. Dominikowi nie podobało się to, że przyjmujemy nowych do ekipy.
- Dobra , mamy trochę rzeczy - Chciałam coś szybko powiedzieć, aby przypadkiem nie zaczęła się kłótnia - Możemy wracać. Najwyżej wrócimy po coś później. Wiecie, i tak mamy trochę zapasów w domu.
Skradaliśmy się bocznymi uliczkami, gdzie było najmniej zimnych. Po nie długim czasie znaleźliśmy się na miejscu. Otworzyłam szybko bramę i wskazałam ręką reszcie na znak, że mogą już wchodzić.
- Oppa! - Krzyknęłam na widok chłopaka - Chodźcie szybko!
Gdy wszyscy zbiegli się wokół nas, Liss zauważyła swojego chłopaka. Nastolatka rzuciła mu się na szyje i namiętnie pocałowała. Urocza, miłosna scena. Inni patrzyli na Woon'a tak, jakby był kosmitą.
- Annyeong - Przywitał się nie formalnie - Nazywam się Shin Kyu Woon. Jestem przyjacielem Liss oraz Ann z dzieciństwa.
Pozadawali mu pytania, posiedzieli z nim przez jakiś czas. Na końcu stwierdzili że trzeba zrobić przegrupowanie. Salon ; Masson oraz bliźniaki. Pokój gościnny; Chester oraz Woonie. Pokój na górze nr 1 ; James i Takashi a pokój obok nich to był mój i Liss. Chcieliśmy się rozdzielić po domach, ale stwierdziliśmy że na dany moment nie, będzie bezpieczniej jeśli będziemy mieszkać wszyscy razem. W sumie, od Apokalipsy minęły 4 dni. Myślałam że nie dam Sobie rady, moja psychika tego nie wytrzyma... na dany moment nie jest tak źle. Płaczę, jak każdy z nas. Trudno jest przeżyć taką sytuację. Jestem bardzo ciekawa, czy wyjdziemy z tego cało. Nie mamy strat na dany moment... ale kto wie co będzie dalej?

Jak zwykle siedziałam w pokoju, nie wiedziałam co mam robić. W sumie i tak  nie była przydatna. Moim zadaniem były zwiady, a że u moim boku miałam dwóch braci... no cóż. Troszkę było mi z nimi trudniej, wolałabym wychodzić w pojedynkę, ale w sumie czym więcej osób, tym lepiej.  Prowiantu mieliśmy dużo, z bronią gorzej. Siedząc na łóżku starałam się rozpisać wszystko co przydatne. Informacje na temat jedzenia, naszego ekwipunku. Toby , mój wierny 'kompan' siedział obok mnie. Tak wiele zwierząt straciło życie w ciągu jednej nocy. Czy to nie jest zbyt okrutne? Dlaczego ... chyba nigdy tego nie zrozumiem. Nawet nie wiadomo jakim cudem TO się stało.
- Ann - Moja przyjaciółka wyrwała mnie z myślenia. -Mam dla Ciebie ziemniaki z mięsem. Chester i Woon gotowali. Chcieli się na coś przydać. Ja już pójdę. Muszę iść na wartę. Proszę, zjedź coś.
Nie odpowiedziałam jej, spojrzałam jedynie na pełen talerz. Widelcem przewróciłam na bok ziemniaki. Nie byłam głodna. Wiedziałam że jeśli nie będę jeść, stanę się słaba. Nie jestem osobą która lubi jeść, wręcz przeciwnie. Niechętnie ugryzłam kawałek mięsa. Co chwilkę 'dziobałam' coś na talerzu.  Po jakimś czasie był pusty. Zapięłam psa na smycz, talerz wzięłam w drugą dłoń. Wyniosłam go do kuchni a następnie udałam się na podwórko.
-James, Takashi Oppa!- Krzyknęłam do chłopaków - I jak idzie wam praca?
- Zabezpieczenia już są. Jest dosyć dobrze. - Oznajmił nasz lider - Nie ukrywam jednak,że sporo pracy zostało.
- Ann, mogłabyś jutro z bliźniakami skoczyć do apteki? - Zapytał Japończyk - Powinniśmy zdobyć więcej leków.
- Oh ... Ye - Uśmiechnęłam się fałszywie.- Bez problemu. Z samego rana się tam wybierzemy. Powoli się ściemnia. Sądzę że powinniście na dzisiaj zakończyć już pracę. Jutro się zajmiecie resztą. Idziemy pograć w karty? I tak nie mamy nic lepszego do roboty! Jebal, Oppa!
- Chincha?! Wokół nas kręcą się martwi ludzie którzy powrócili do życia a ty się zachowujesz jakbyś była na obozie?! - Takashi spojrzał zdziwiony na mnie - Ahh... ty naprawdę masz to gdzieś... Nawet James się przejmuje ! JAMES ... a ty nie.
- Takashi Oppa! - Krzyknęłam udając obrażoną - To nie tak że mam to gdzieś... staram się jedynie zachować spokój...
- Ah Arraso - Przytulił mnie - Chodźmy grać  w karty.
Spojrzałam do tyłu aby zerknąć na Parka. Wpatrywał się we mnie. Uśmiechnęłam się, mimo że do moich oczu napływały łzy. Kochać kogoś, kto nawet nie chce o tym myśleć. Dziwne, prawda?
[Nikt tego nie czyta... szkoda ;.; Dawna Juui Neko zapewne by się już poddała z blogiem. Jednak nowa Juui będzie kontynuować. Mam informacje dla osób które to czytają . 1.W zakładce inne są informacje - O ekwipunku, jedzeniu oraz roli każdej postaci w danej 'załodze'. 2.W ankiecie proszę głosować, to ważne :D ~Miłego dnia! ]

środa, 5 lutego 2014

Actress - 3


~ Powolnym krokiem podeszła do BigBang. Uśmiechnęła się, przedstawiła i opowiedziała trochę o Sobie. Po nie długim czasie , chłopaki zaczęli naukę.  TaeYang uczył ją tańca do Ringa Linga . Bardzo dobrze się przy tym bawiła. Śpiewała z GD oraz T.O.P , Daesung był tym który się z nią wygłupiła a Seungri dużo z nią rozmawiał ze względu na podobne zainteresowania. Nie sądziła, że tak sławne osoby mogą być normalni. Naprawdę, cieszyła się że to właśnie z nimi spędzała czas. Na zegarku wybiła godzina 17.40. Zostało im tylko 20 minut .
- To teraz możemy pogadać - Uśmiechnął się lider - Siadajcie. Napracowaliśmy się .
- Dobrze Ci idzie - Podsumował najstarszy - Naprawdę. Świetnie tańczysz, ładnie śpiewasz.
- Ymm. Gomawo Oppa - Zarumieniła się - Cieszę się że akurat was mogłam poznać.
Cały zespół był uprzejmy i pomocny. Dali rady które dziewczyna mogła wykorzystać. Mimo iż był to krótki czas spędzony razem, bardzo się z nimi zakolegowała.
- T.O.P Oppa, TaeYang Oppa, Kwon Ji Yong Oppa - Zaczęła - Mam do was prośbę.
- Mów śmiało - G-dragon usiadł obok niej - Postaramy się zrobić co w waszej mocy.
- Ymm... troszkę się wstydzę o to zapytać - Spuściła głowę w dół, ale maknae zapewnił ją, że nie ma się czego bać - A więc...chodzi o to, że bardzo bym chciała posłuchać jak Oppa śpiewasz Crooked , to jedna z moich ulubionych piosenek. Czy mógłbyś?
Ten jedynie uśmiechnął się i zaczął 'prywatny występ' dla Lee Nam Mi. Obdarzyła go promiennym uśmiechem a słowa i melodia porwały ją w inny, magiczny świat. Gdy lider zakończył występ , Neko poprosiła tancerza, aby zatańczył do jego nowej piosenki. Zrobił tak, ale jego warunkiem było to, że zatańczą razem. Jeszcze nigdy nie była ona tak szczęśliwa, jak tamtego dnia. Na sam koniec Choi i NamMi 'zabawili' się w aktorów . Wcielili się w role Park Shin Hye oraz Kim Woo Bin . Reszta z wielkim zainteresowaniem przyglądała się scenie z dramy 'The Heirs' . Czas ich spotkania dobiegł końca, niestety, wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć.
- Kansahamnida Oppa -Szczerze się uśmiechnęła - To był jeden z najlepszych dni w moim życiu, cieszę się , że mogłam was poznać.
- Lee Nam Mi , nam także miło było Cię poznać - Mówił lider - Cieszymy się, że Ci się podobało. Mamy nadzieję, a bynajmniej ja mam, że spotkamy się jeszcze nie raz. Ohh, wybacz, ale nie jestem dobry w takich gadkach.
Każdy przytulił ją delikatnie , było jej smutno że musiała się z nimi już żegnać. Oczy lśniły jej jak gwiazdy na niebie. Gdy Kwon Ji Young żegnał się z nastolatką delikatnie wsunął jej kartkę do ręki. Uśmiechnął się i zniknął.
- BigBang ! - Krzyknęła za nimi - Hwaiting!
Miała już wracać do sali , ale dyrektorka stanęła na przeciw niej.
- Podobało Ci się spotkanie? - Zapytała przyjaźnie - Mam dla Ciebie dwie wieści.
- Tak , było naprawdę świetnie! - Oznajmiłaś - Tak? Jakie wieści?
- Przenoszę Cię do naszych najnowszych pokoi , są one dla 3 osób . Więc spakuj swoje rzeczy a za moment ktoś po Ciebie przyjdzie. - Mówiła - A jutro jedziesz spędzić dzień w swojej starej szkole. W niedzielę wrócisz tutaj, do nas.
- Jejku! Tak się cieszę~! - Uradowana przytuliła dyrektorkę - Dziękuję pani, naprawdę dziękuję.
Szybko pobiegła do swojego pokoju i zapakowała rzeczy w walizkę, usiadła na łóżku i czekała na osobę która wskaże jej nowe miejsce w którym będzie jej pokój. Po kilku minutach zjawiła się czarnowłosa, pełna energii osóbka.
- Gotowa Miin? - Uśmiechnęła się - Idziemy do twojego nowego pokoju!
- Ymm ye ! - Zamknęła walizkę , wzięła torbę i ruszyła za nią - A co z moimi współlokatorkami?
- Ah ! Już na Ciebie czekają! - Wskazała białe drzwi - No, dalej radź Sobie sama. Paa Lee Nam Mi!
Nie pewnie otworzyła drzwi, dwie dziewczyny już siedziały w kompletnej ciszy na łóżkach. Jedna miała brązowe , delikatnie kręcone włosy a druga podobne, tylko że czarne. Ciemnowłosa nie wydawała się przyjazna, promieniowała od niej lodowata aura.
- Annyeonghaseyo - Ukłoniła się NamMi - Nazywam się Lee Nam Mi oraz będę waszą współlokatorką, mam nadzieję że razem spędzimy świetny czas!
- Wow... to przemówienie uczyłaś się na pamięć?-Jedna z nich wstała - Kwon Soon Hyun...
- Nie słuchaj jej... jest troszkę nie miła - Szepnęła druga która właśnie pojawiła się za nią - Jestem Nessa. Także mam nadzieję że będziemy się świetnie bawić!
Nawet nie zdążyły się dokładnie przywitać , przedstawić a do pokoju jedna osoba z dyżury 'wparowała' bez pukania oraz wręczyła kopertę Soon , otworzyła ją i przeczytała.
- 'Dzisiaj spędzicie razem resztę dnia na mieście , abyście się do Siebie przyzwyczaiły! Pamiętajcie o kamerze wspomnień i uwiecznijcie na niej swoje pierwsze wspólne chwile. Filmik MUSI mieć około jednej godziny. Bawcie się dobrze!' - Odłożyła wiadomość na biurko - No pięknie... nie dosyć że wsadzili mnie z wami do pokoju to jeszcze teraz każą spędzać razem czas na mieście...Zapowiada się ciekawie...

~*~

Przemierzały wspólnie ulice Seoul , jedynie Lee oraz Kim odzywały się do Siebie i nagrywały wideo z delikatnym udziałem panny nadąsanej Kwon. Na samym początku udały się do kawiarenki, usiadły przy stoliku i zaczęły rozmowę na temat szkoły. Opowiadały na jakich są kursach, czym się interesują oraz kim chcą zostać w przyszłości. Okazało się, że wszystkie mają taki sam plan zajęć oraz że są w tych samych klasach. W końcu Neko postanowiła zmienić temat.
- A miałyście już spotkanie z BigBang? - Zapytała popijając swoją Bublee Tea - Chłopacy są naprawdę przemili.
- Miałaś spotkanie z nimi?!- Zapytała zszokowana Ness - Podobno tylko 10 osób miesięcznie może mieć z nimi spotkanie. Poszczęściło Ci się. Jacy oni są?
- Naprawdę? Z tego co mi mówiono to każdy nowy uczeń ma spotkanie z BB - Odłożyła kubek na bok - Więc, są zabawni, mili , uroczy i nie zachowują się jak jakieś nadąsane gwiazdki. Są normalni.
Nawet nie minęła minut jak telefon Miin zadzwonił . Odebrała a w słuchawce usłyszała nikogo innego jak GD.
-Kwon Ji Yong Oppa! - Uśmiechnęła się sama do Siebie - Miło Cię słyszeć.
- Nam Mi , chcesz gdzieś wyjść jutro? - Zapytał - Poszlibyśmy w parę miejsc.
- Ye. Z wielką ochotą Oppa - Obydwie koleżanki obserwowały ją uważnie - Mógłbyś dać mi znać, o której?
- Hymm, ye - Mówił dalej - Jutro napiszę Ci godzinę. Przyjadę po Ciebie. Annyeonghigyeseyo Miin.
- Annyeonghigaseyo Oppa! - Zapisała coś w notatniku - Do jutra.
Ucieszona schowała urządzenie do torebki i zabrała się za dalsze konsumowanie zimnego napoju. Kwon Soon Hyun obserwowała ją uważnie a Kim Nessa, nagrywała tą ciszę w której jedynie było słychać ich oddechy.
[Wybaczcie że jest tak straszny i krótki! Wena mnie opuściła >.< ...oczywiście mam zaplanowane całe opowiadanie ;) A nawet wprowadzam zmiany i je przedłużam! Smutno bo nikt tego nie czyta, szkoda, bo bardzo mi zależało na tym aby blog znów wrócił do żywych. Mam nadzieję że pokażecie że to czytacie i zostawicie chociaż 2 komentarze ! Wybaczcie mi że tydzień temu nic nie dodałam, nie byłam w stanie... teraz jest dobrze i będę regularnie dodawała posty! Miłego tygodnia!]