~ Wczesnym rankiem promienie słońca wpadły do mojego pokoju. Otworzyłam oczy i przez dłuższą chwilę wpatrywałam się w sufit. Powoli, leniwie wstałam i ruszyłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic a następnie ubrałam biały sweterek z kołnierzykiem w kwieciste wzorki , czerwoną spódniczkę oraz czarne rajstopki. Gdy tylko opuściłam pomieszczenie po całym piętrze rozległa się piosenka "GD - One of kind" , szybko pobiegłam aby odebrać telefon.
-Yoboseyo * ?- Zapytałam - Kto mówi?
-Tiffany? Tu Park Seuk Oppa- Mówił- Potrzebuje twojej pomocy.
-Oppa! Annyeong*!- Przywitałam się - Ye*? O co chodzi?
-Widzisz, w mojej kafejce jestem dzisiaj sam, dałem wszystkim wolne, ale zapomniałem że muszę mieć otwarte - Opowiadał - Jednak sam nie dam rady. Mogłabyś mi pomóc?
- Yhym . Oczywiście - Zgodziłam się z wielką ochotą - Za chwilkę będę.
Rozłączyłam się i szybko założyłam buty a następnie wybiegłam z domu kierując się w stronę kafejki. Po kilku minutach byłam obok celu. Weszłam do środka.
- Jestem- Krzyknęłam gdy zauważyłam że nikogo nie ma w środku - Halo?
- Unnie!- Ucieszona Nessa krzyknęła na mój widok - Jejku, czekałam na Ciebie!
- Annyeong Ness -Byłam zadowolona że Kim także tutaj była - Także będziesz pomagać?
- Ye. Park po mnie zadzwonił - Oznajmiła z szerokim uśmiechem - Zapowiada się świetna zabawa!
Chwyciła mnie za rękę i zaprowadziła do kuchni. Przywitałam się z chłopakami. Zadowolona zabrałam się za pieczenie ciasteczek, uwielbiałam takie rzeczy gdy byłam mała. Moja koleżanka robiła babeczki , Jin Oppa stał za ladą a Seuk Oppa sprzątał. Szybko się ze wszystkim uwinęłam, zostało jednak dość sporo roboty z wypiekami , jednak moja przyjaciółka sama chciała się tym zająć. Nie wiedziałam czym mam się zająć , jednak wpadłam na pomysł aby być kelnerką . "Szefowi" spodobał się ten pomysł, szybko poleciałam po notesik. Chłopaki pojechali po składniki do ciastek i innych słodkości oraz po coś do picia a mnie i Kim zostawili. W środku siedziała jedna , starsza pani popijając różaną herbatkę i czytając książkę. Usiadłam na stołku i czekałam na kolejnego klienta .
- Annyeong - Usłyszałam męski głos - Widzę nową śliczność. Jak Ci na imię , piękna?
- A- Annyeong - Odpowiedziałam troszkę speszona -Tiffany, nazywam się Tiffany. Co podać?
- Hym... poproszę kawę mleczną - Mówił z błyskiem w oko- A na dodatek panienkę Tiffany.
- Joesonghabnida *- Zaczęłam- Niestety drugiej części pańskiego zamówienia nie mamy w naszym menu.
Niezbyt zadowolona zabrałam się za wykonanie napoju. Klient usiadł na dworze. Zaniosłam mu zamówienie. Nikogo wokół nie było, wszyscy prawie pracowali , co jakiś czas jakaś osoba przechodziła obok wykonując różne rzeczy na telefonie, słuchając muzyki ewentualnie rozmawiając . Chłopak złapał mnie za rękę , drugą delikatnie zatkał moje usta. Po chwili za prowadził mnie na tyły budynku. Po moim policzku spłynęła łza, byłam wystraszona.
- Nie bój się- Mówił- Nic Ci nie będzie
Nagle zabrał dłoń z moich ust i złożył na nich namiętny pocałunek .
-Odejdź!- Krzyknęłam - Zostaw mnie!
Starałam się wyrwać, ale mi się nie udało. Ciemnowłosy składał pocałunki na mojej szyi , zaczęłam płakać, chciałam krzyczeć, wołać o pomoc... ale nie mogłam. Odwróciłam głowę w drugą stronę.
- Proszę, zostaw mnie- Wyszeptałam ze strachem - Błagam.
- Jesteś śliczna- Mamrotał - Bardzo śliczna.
Zamknęłam oczy, przez myśl przeszły mi najgorsze scenariusze , naprawdę się bałam. Płakałam coraz bardziej, dławiłam się własnymi łzami. W pewnym jednak momencie usłyszałam głos Jin Jong'a.
- Zostaw ją! - Krzyknął wściekły -Słyszysz ?!
Nie patrzyłam na to co się tam działo , czekałam, tak po prostu. Gdy zrobiło się cicho nadal stałam tak jak cały czas, łzy nadal spływały po moich bladych policzkach . Ktoś mnie przytulił, powoli zerknęłam na daną postać. Był to czarnowłosy.
- Jestem tu , spokojnie- Szeptał - Ci... spokojnie, nie płacz.
-Oppa, Gomawo - Mówiłam cicho nadal ze strachem - Gomawo*
Wziął mnie na ręce i zaniósł przez tylne drzwi do kuchni. Wtuliłam się w niego. Po chwili posadził mnie na krześle i podał szklankę wody. Reszta przerażona patrzyła na mnie.
- Co się stało? - Zapytała brązowowłosa - Tiff, co się stało? Gdzie byłaś?
- Ktoś się do niej dopierał - Powiedział wciąż ze złością w głosie- Nie ważne, nie ma tematu.
- Trzeba zadzwonić na policję - Oznajmiła Nessa- I to jak najszybciej.
- Nie! - Krzyknęłam - Nie trzeba, jest w porządku ...
Jeszcze przez kilka minut próbowała mnie przekonać, jednak ja postawiłam na swoim ... zgodzili się.
~♥~
Wreszcie zakończyliśmy ten męczący dzień w kafejce. Mimo wydarzenia z poranka, czułam się dobrze, może dlatego że wspaniałe osoby mnie otaczały ? Może czułam się bezpiecznie, spokojnie?
- Hej, wiecie co ? Mam pomysł. - Powiedziałam - Może będziecie nocować dzisiaj u mnie ? Jutro i tak mamy wolne. Tylko że jedna osoba musiała by spać w salonie , kanapa jest rozkładana ... więc
- Ja mogę spać u Ciebie w pokoju, na materacu - Wtrąciła Ness - A oni w drugim, o ile dobrze pamiętam to tam także jest rozkładana kanapa.
Wszyscy zgodziliśmy się na ten pomysł. Dopracowaliśmy szczegóły a potem każdy ruszył w stronę swoich domów. Mieli przyjść do mnie za godzinę. Po drodze wstąpiłam do sklepu i zrobiłam bardzo duże zakupy. Gdy kasjerka coś do mnie mówiła, nie słuchałam jej... tylko przytakiwałam, myślami byłam obok dzisiejszego zdarzenia, Jin uratował mnie, martwił się o mnie. Gdy tak o nim myślałam, moje serce biło mocniej... czy, czy ja się zakochałam ? Zapłaciłam za zakupy i poszłam do domu. Pierwsze co zrobiłam, to rozłożyłam materac i dałam czystą pościel dla Nessy, w pokoju obok zrobiłam to samo z kanapą. Tak byłam wszystkim zajęta, że nawet się nie zorientowałam kiedy minęło 60 minut. Gdy miałam zamiar iść do kuchni, rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi . Szybko otworzyłam.
- Annyeong! - Przywitałam się zadowolona - Wejdźcie.
Jin przyniósł ze sobą filmy, Seuk przekąski a Kim grę taneczną oraz karaoke.
~*~
Usiedliśmy w salonie, pierwszym naszym planem był horror pod tytułem "Klątwa " ( The Grudge ) . Uwielbiałam straszne filmy, jednak bardzo się ich bałam. Tak się wystraszyłam pewnego momentu, że miskę z popcornem wywaliłam na ziemię. Wszyscy popadli w wielki śmiech. Potem chłopaki wystraszyli mnie że aż podskoczyłam do góry, znów wszyscy zaczęli się śmiać. Zdenerwowana rzuciłam w nich poduszką, odrzucili ją, ale trafili w Nesse , właśnie tak zaczęła się bitwa na poduszki. Potem zaczęliśmy śpiewać karaoke , było naprawdę wesoło . Gdy Park tańczył Jong popchnął go , wtedy on upadł na brązowowłosą. Razem z czarnowłosym mieliśmy z tego wielki ubaw. Około 4 w nocy zmęczenie wzięło nad nami górę, więc wszyscy ruszyliśmy do swoich pokoi. Zmęczona padłam na łóżko i od razu zasnęłam, nie miałam znów koszmarów. To był jeden z moich najlepszych dni w całym życiu...
Yoboseyo * - Halo
Annyeong * - Witaj
Ye* - Tak
Joesonghabnida* - Przepraszamy
Gomawo * - Dziękuję
WIEM! Nie było mnie bardzo długo, na dodatek dodałam inne opowiadanie niż powinnam , ale znalazłam je w zeszycie , więc szybko przepisałam i dodałam... tak jest to najgorsze jakie kiedykolwiek napisałam. Jeszcze dodam że wszystkie nominacje wykonam w osobnym poście i prawdopodobnie jutro, ale nie jestem na 100 % pewna .
Dziękuję za 14 obserwatorów oraz 6000 wyświetleń
Hwaiting!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
c(^.^c) Proszę was ładnie o odpowiednie słownictwo
c(*.*c) Nie reklamuj się !