piątek, 3 stycznia 2014

Last Survivors - Chapter III


~ Bez słowa wsiadłam do auta , on zrobił to samo. Ruszyliśmy w stronę miasta Masson'a . Pozostałe dwa samochody stały już na miejscu a grupa czekała na nas. Trzaskając drzwiami skierowałam się do nich.
- Znów ostatni - Oznajmiła Lissa - Chłopaki mówią, że powinniśmy się rozdzielić. Jedni autami pojadą na górę a inni ścieżką .
- Racja, dobry pomysł - Wtrącił James -To wy pojedziecie z nami, a bliźniaki pójdą tamtą dr...
- Andwae - Szybko zaprzeczyłam - Ja z Kim pójdziemy.
Były lekkie spory o to, jednak przekonałyśmy innych. Pojechali a my powoli ruszyłyśmy w górę. Rozmawiałyśmy o tym wszystkim, opowiedziałam jej sytuacje która niedawno wystąpiła.
- Uważaj! - W ostatniej chwili krzyknęłam przerażona - Boże Liss!
Podbiegłam od tyłu do zimnego, przed którym się broniła nastolatka. Mały scyzoryk z całej siły wbiłam w tył głowy martwego, zwrócił na mnie uwagę, zadałam drugi cios a jego ciało opadło na ziemie. Kim osunęła się w dół pnia drzewa, była wciąż zszokowana oraz przerażona. Co chwilę zerkała na koszulę która była w krwi zabitego już zombiaka.
- Chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję - Powiedziała - Ta krew... ten smród ...Aish.
- Tak... ja tak samo - Odpowiedziałam jej nadal osłupiała - Musimy iść. Jeszcze trochę przed nami.
Podałam jej rękę aby mogła wstać. Teraz byłyśmy bardziej ostrożne . Po około 10 minutach dotarłyśmy do celu.
-Idą ! W końcu! - Krzyknął jeden z bliźniaków - Cholera, przestraszyłyście nas! Już mieliśmy się wybierać na poszukiwania was. Nie róbcie tego nigdy więcej !
- Ja nie wytrzymam! Ann! - Japończyk podbiegł do nas - No dosłownie już mieliśmy iść was szukać.
- Oppa, spokojnie - Uśmiechnęłam się sztucznie - Musiałyśmy pogadać odrobinkę.
Lissa zakryła brudną koszulkę moją bluzą, aby nikt się nie skapnął. Nie chciałyśmy im mówić o tym, dostaliby szału, oraz nigdzie nie wypuszczali nas więcej. Byliśmy w miejscu gdzie znajdowały się jedynie cztery domki, było dosyć bezpiecznie. Aby dostać się tutaj , trzeba jechać w górę po niezbyt przyjemnych drogach, albo iść schodami przez las przez jakieś pół godzinie. Dosyć skomplikowane , jednak warto dla naszego bezpieczeństwa.
- Zatrzymamy się tutaj na jakiś czas -  Zaczął najstarszy - Zrobimy ogrodzenie , każdy będzie pomagać w czymś innym.
- Ye. Dobry pomysł - Wtrąciłam - Każdy jest w czymś dobry. Ja mogę chodzić na zwiady oraz po zapasy.
- Okey . Bracia pójdą z Tobą - Mówił dalej - Nasza trójka zajmie się zabezpieczaniem tego miejsca. Kim będzie od przydzielania jedzenia a także z dachu domu będzie patrolować okolicę. Będę ją w nocy zmieniał.
Wszyscy zgodzili się na to. Moja przyjaciółka poszła na dach budynku razem z Masson'em , właścicielem domu. Na całe szczęście dom  był czysty. Ja z moją nie zbyt udaną grupą udaliśmy się do pierwszego domu od wjazdu. Okolica była z prądem, co bardzo nas ucieszyło, tak samo ciepła woda, ale to do czasu. W domu rozłożyliśmy się tak : Dziewczyny w pokoju nr 1 należącym kiedyś do rodziców Streach'a , James miał pokój z Takashim , Mass udostępnił im swój . Reszta była w salonie.Nie zbyt ciekawie.

Stanęłam przed drzwiami jednego z domków . Powoli otworzyłam frontowe drzwi. Dół wydawał się być czysty, jednak tak nie było. Gdy weszłam do kuchni jeden martwy zaatakował mnie, gdyby nie Dawid mogłabym zostać ugryziona.
- Dzięki - Wyszeptałam.- Boże, to tylko małe dziecko. Co się dzieje na tym świecie? To jest okrutne.
Z ponurą miną skierowałam się w stronę szafek.
- Ciekawe czy była sama w domu - Powiedział sam do Siebie Dominik -Kurcze... trzeba by było to sprawdzić.
- Nie wiem - Wtrąciłam się - Ale wiem jedno, przydałoby się jej zrobić pogrzeb. Mass zapewne ją znał. Powiemy mu o tym jutro, dzisiaj i tak nic nie zdziałamy.
Zabrałam się za przeglądanie półek, jedynie jedzenie i kilka słabych scyzoryków. Po cichu ruszyłam do salonu. Zabrałam się za przeszukiwanie pomieszczenia.W zamykanej szafce na kluczyk był pistolet i troszkę amunicji.
- Widzę że teraz to normalne posiadać broń w domu - Powiedziałam - No cóż, lepiej dla nas w takim razie.
Troszkę alkoholu także schowałam do torby. Po sprawdzeniu dołu budynku udałam się na górę. Całe piętro było czyste. Nie bardzo wiedziałam co może się nam przydać, szukałam głównie leków, jedzenia , amunicji, broni i przydatnych przedmiotów. Najgorsze jest to, że człowiek nie wie co mu będzie później potrzebne.
- Idziemy dalej -Krzyknęłam do bliźniaków - Jeszcze pozostały dwa domki.

                                                 ~*~
Zapasy jedzenia mieliśmy spore, oto martwić się nie trzeba było , jednak amunicja ... to co innego. Zmęczona razem z dwoma braćmi wróciliśmy do reszty, zapytała najstarszego jak idzie praca.
- Dobrze, sądzę że jeszcze z trzy dni,a będziemy bezpieczni na jakiś czas tutaj. - Zadowolony poinformował mnie - Brama jest zabezpieczona. Nikt się nie przedostanie tak łatwo. Później zamierzamy troszkę poeksperymentować z zabezpieczeniami. Są trzy klucze do bramy. Jeden będę miał ja, drugi Takashi z Masson'em a trzeci jest dla Ciebie i Liss. Dobrze ona Sobie radzi, nie jest tak źle. Zmienię ją w nocy. A Tobie jak poszło? Wszystko dobrze? Masz jakieś jedzenie, rzeczy?
- Ye Oppa. Dużo jedzenia, dwa pistolety, troszkę amunicji i różne przydatne przedmioty. Jutro wszystko przejrzymy dokładnie.- Oznajmiłam dokładnie - W tym domku po lewej było tylko 2 , tym obok 3 a tym po prawej... jedynie mała dziewczynka. James Oppa, sądzę że powinniśmy zrobić im pogrzeb, tym bardziej że Streach ich znał.
Chwilę jeszcze z nim rozmawiałam, jednak sen powoli zaciągał mnie do krainy morfeusza. Skierowałam się do domu w którym się zatrzymaliśmy .
- Hej Ann! Czekaj! - Krzyczała za mną Kim - Mamy dosyć sporo jedzenia. Dziękuję. A tutaj twoja porcja.
Uśmiechnęłam się jedynie i skierowałam do celu. W ręku miałam trzy kanapki z serem , do tego napój truskawkowy i batonik. Wszyscy oczywiście dostali to samo. W sypialni położyłam się do łóżka. Mój piesek na mój widok przywitał mnie radośnie. Do miseczki która stała pod ścianą wlałam mu świeżą wodę i wsypałam troszkę suchej karmy. Moje jedzenie odstawiłam na półkę, nie miałam apetytu. Myślałam...dużo myślałam. Na początku tego wszystkiego nie chciałam żyć, gdy moja mama się poświęciła aby nas ratować straciłam prawie wszystko.Chciałam zakończyć swoje życie na tym świecie. Prze długi czas zastanawiałam się nad tym, aby stać się osobą bez uczuć. Na samą myśl łza spłynęła po moim bladym policzku. Nie miałam pewności jak to się potoczy dalej. Czy przeżyjemy,  zginiemy, czy wyginie ludzkość , czy to zostanie wyleczone... nie miałam pojęcie, nie znałam odpowiedzi na to. Wszystkie te sprawy były za wielkie aby mogła je dźwigać tak młoda dziewczyna. Kręciłam się z boku na bok, nie mogłam zasnąć.
- Śpisz? - Usłyszałam głos przyjaciółki - Nic nie zjadłaś...
- Ani... myślę. Wybacz, nie miałam apetytu -  Usiadłam obierając się o ścianę - Nie masz warty?
- Arraso... mimo to powinnaś zjeść - Uśmiechnęła się do mnie - Takashi Oppa mnie zmienił potem James idzie na wartę, tak za jakieś 30 minut. Ann...coś Cię męczy, widzę to. Opowiadaj.
- Nic takiego... tylko czuję się straszliwie - Zaczęłam -To wszystko to dla mnie za wiele. Nie daję Sobie rady. Przez ten cały czas, mimo tego co się dzieje tylko... tylko Park Oppa w głowie. Sądzę że ja naprawdę go kocham. Myślę że powinnam powiedzieć mu że nic już do niego nie czuję, a swoje uczucia ukryć i nie pokazywać ich. I tak on...traktuje mnie jak dziecko. Nie ma szans na to, aby mnie pokochał.
Mogłam się spodziewać wtedy wszystkiego, prawie wszystkie...bo nie tego, że stał on w tamtym momencie pod drzwiami naszej sypialni.

[ Ahh, na początek chciałabym wam życzyć wszystkiego najlepszego w nowym roku! Wiem że to już kilka dni po, ale sądzę że nie jest jeszcze za późno. Jeśli chodzi o opowiadania, postanowiłam wszystkie kontynuować! 7 stycznia wyjdzie pierwszy chapter nowego opowiadania "Actress" . Szablon także zmieniony będzie, już zamówiłam nowy. Zakładki z bohaterami edytowane! Warto zajrzeć ! Jeszcze na dniach dodam nową zakładkę 'Inne'. Miłego dnia!]

2 komentarze:

  1. Jeju! Ciekawie się zapowiada ^^ Tak myślałam że ona będzie z nim mieszkać :3 Niecierpliwie czekam na c.d

    P.S; Mojego blogi zostały zamknięte. Mam dla Ciebie propozycje w sprawie opowiadania. Skontaktuj się ze mną ;)
    Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że Ci się podoba ;* To tak troszkę było do przewidzenia ~ Ojj, mam napisany, ale raz w tygodniu będę dodawała posty ;) Więc nie wiem jak szybko się ukarze ;3

      Szkoda, uwielbiałam czytać twoje opowiadanie o GD ;.;
      Ooo , za chwilkę napiszę ;3
      Hwaiting!

      Usuń

c(^.^c) Proszę was ładnie o odpowiednie słownictwo
c(*.*c) Nie reklamuj się !