{Krótki, bardzo krótki One-Shot z
Hyuną dla Marty Czarneckiej.}
Idę pośród tłumu, jest tu pełno
osób których nie znam,są mniejsi a niektórzy więksi. Czuję się
nieswojo, dziwnie...samotnie. Po stracie bliskiej osoby trudno jest
się przyzwyczaić do otaczającego Cię świata. Minął już rok,
jednak ja nadal trzymam ten ból w swoim małym serduszku...
~ 3 dni później ~
Wracałam zmęczona po pracy. Gdy byłam
mała chciałam być taka jak moi rodzice, chodzić do pracy nie do
szkoły, jednak teraz z wielką chęcią zamieniłabym się.
Wykończona mijałam Seulskie uliczki, było już dość późno,
oczy same kleiły mi się. Po chwili zorientowałam się że leżę
na ziemi.
-Ojejku! Przepraszam- Usłyszałam
męski głos- Wszystko dobrze?
-T-tak, przewróciłam się-
Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem- Jest dobrze, dziękuję.
-Zraniłaś się- Oznajmił, pomógł
mi wstać- Boli?
Powoli postawiłam nogę, krew
pobrudziła moje rajstopy. Czułam straszliwy ból, jednak się w
ogóle nie odzywałam.
-Trzeba to opatrzyć- Powiedział,
położył swoją rękę na moim ramieniu- Choć, pomogę Ci.
Niepewnie zrobiłam krok, nie
wiedziałam czy iść z nim, czy nie. Poszłam. Droga minęła nam
szybko, nawet nie zorientowałam się że doszliśmy do jego
przytulnego, małego mieszkania. Czułam się tam swobodnie. Jasno
niebieskie ściany dawały ukojenie, idealnie pasowały do reszty
otoczenia. Powoli usiadłam na białej sofie.
-Chcesz coś do picia?- Zapytał,
uśmiechnął się- Tak w ogóle nazywam się Lee Shin.
-Tak, jakbym mogła prosić o herbatę-
Odpowiedziałam, odwzajemniłam uśmiech- Miło mi, nazywam się
Hyuna.
Shin podał mi kubek z ciepłym
napojem, po chwili zniknął, a jak wrócił miał w ręku wodę
utlenioną oraz plaster i bandaże. Był naprawdę miły. Czas mijał
nam bardzo szybko, miło mi się z nim rozmawiało, czułam się
jakbym znała go wieki! Nim się spostrzegłam była już
dwudziesta-druga. Niestety, musiałam już wracać. Nalegał aby mnie
odprowadzić, jednak ja się nie zgodziłam na jego propozycję,
oznajmiłam że dam sobie świetnie radę. Wymieniliśmy się
numerami telefonów, aby umówić się na kolejne , miłe spotkanie a
następnie podziękowałam mu za pomoc i opuściłam jego mieszkanie.
Na samą jego myśl uśmiechałam się do niego, serce biło mi
mocniej, jednak ja nie chciałam tego... Czy to było te 5 minut?
Miłość po pierwszych słowach, pierwszym spojrzeniu?
Scenariusz z Hyuną dla Marty
Czarneckiej
1:
Fani nadal krzyczeli jej imię
HyunA: Ah!
Upadła na ziemię. Tłum zbliżył się
do niej. HyunA usiłowała wstać, ale nie mogła. Nagle para ramion
wyciągnęła ją z tłumu .Fani zaczęli gonić.
HyunA: Dziękuję – Powiedziała do
Ciebie
Ty: Nie ma problemu.
Posłałaś jej uśmiech, ona
odwzajemniła go.
HyunA: Nie przewidziałam tego,
dziękuję za pomoc
Zachichotałaś
Ty: Nie ma sprawy. Nie mogłam
pozwolić, aby coś Ci się stało, jestem twoją fanką.
HyunA: Jejku, nie sądziłabym że fan
tak swobodnie by do mnie coś powiedział
Ty: Nazywam się ____ Cieszę się że
mogę z tobą porozmawiać
2: Gdy pieczecie babeczki
Ah ~ Cudownie pachnie, de-li-cje! Keke
~To mnie nie dziwi, ponieważ piecze je moja najlepsza przyjaciółka
*Uśmiecha się*
{Wiem, masakryczne! Wybacz, ale jak mówiłam...nie mam w ogóle weny, mimo to mam nadzieję że jakoś ujdzie od biedy}
PODOBA MI SIĘ ! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ! ;*
Jejku! Cieszę się!
UsuńNie ma za co :*