~ Kolejny poranek, dzisiejszy jednak
był inny. Nowe miasto, nowy kraj... to wszystko pozytywnie wpłynęło
na Lucy. Dziewczyna powoli otworzyła swoje zaspane oczy, zerknęła
na poduszkę obok, niestety była ona pusta.
-Gdzie on poszedł...-Mówiła sama do
siebie, wstała i skierowała się do łazienki- Jest przecież
dopiero dziewiąta rano.
Nastolatka zerknęła na swoje odbicie
w lustrze, jej włosy były skierowane na wszystkie strony,
opuchnięte oczy a pod nimi worki... nie wyspała się co źle
wpłynęło na jej wygląd. Delikatnie odkręciła kurek z ciepłą
wodą, następnie to samo zrobiła z zimną. Po chwili strumienie
delikatnej wody spływały po jej jasnym ciele dając wspaniałe
ukojenie jakie każda nastolatka uwielbia. Oczywiście... nie można
w danej studni rozkoszy siedzieć cały dzień, to byłby szczyt
lenistwa. Powolnym, niechętnym krokiem jedynie w ręczniku zmierzyła
ku jednej z szuflad w której znajdowały się jej ciuchy. Wybrała
te które najbardziej jej odpowiadały. Granatowe dżinsy, gruba
bluzka w czerwono-białe paski oraz na to sweterek o błękitnych
kolorach oraz szara opaska na jej długie, ciemne włosy. Idealny
strój na dzisiejszą, deszczową pogodę. Spojrzała na menu jakie
oferował hotel na śniadanie... Croissant, gofry, naleśniki,
bagietki , Creme Brulee i inne tym podobne... jak na gust dziewczyny
wszystko było smakowite. Wykręciła na telefonie numer do kuchni po
czym złożyła swoje zamówienie
-Dzień dobry, mówię z pokoju
304-Zaczęła, jeszcze raz zerknęła na kartkę którą miała w
ręku- poproszę Croissant z czekoladą, herbatę oraz Creme Brulee.
Dziękuje
Po niecałych dziesięciu minutach
rozległo się w całym pomieszczeniu pukanie do drzwi, Lulu
otworzyła je. Tak jak dziewczyna się spodziewała, posiłek dotarł.
Jeszcze raz ślicznie podziękowała , od razu po zapłacie zabrała
się za konsumowanie pyszności.
Nie minęła nawet godzina jak wrócił
Tom, jednak nie był w za dobrym humorze, od razu poszedł się
położyć. Severs nawet nie próbowała z nim rozmawiać, był za
bardzo zły aby to się zakończyło spokojnie i bez kłótni.
Azjatka tylko cicho westchnęła i zerknęła na ukochanego .
„Co się z tobą dzieje, już od
kilku dni taki jesteś...” - myślała, wiedziała że coś jest
nie tak, jednak nie pytała go oto, gdyby chciał sam by jej to
powiedział.
-Tom, ja pójdę na miasto- Szepnęła
delikatnym głosem, on spojrzał na nią- Nie będzie Ci to
przeszkadzać?
-Idź, może tak będzie lepiej-
Odpowiedział obojętnie, przyłożył głowę do poduszki- Tylko się
nie zgub...
Chwyciła torebkę, założyła adidasy
i opuściła pokój. Miasto było ogromne, w końcu to stolica
Francji, nie ma się czemu dziwić. Lu przemierzała spokojnie
Paryskie uliczki, co chwila mijała jakieś osoby które mówiły po
koreańsku, angielsku a nawet polsku. Z uśmiechem od ucha do ucha
poszła do centrum handlowego, uwielbiała zakupy. Wyciągnęła z
torby portmonetkę z pieniędzmi, zaledwie 500 złoty, była się że
zaledwie taka suma może nie starczyć na utrzymanie się przez jakiś
czas tutaj, w Paryżu oraz na następny lot do Korei. Niestety,
musiała darować sobie nowe ubrania i tak dalej więc postanowiła
po prostu przejść się do parku. W tym miejscu także było dużo
ludzi, ale mimo to było cicho, spokojnie oraz uroczo. Krok za
krokiem przemijała chodnik, w pewnym momencie potknęła się o
zwykły, mały kamyczek.
-Mam Cię- Rzekła jakiś Azjata- Nic
Ci nie jest
Chłopa obdarzył Lucy swoim promiennym
uśmiechem, odwzajemniła to.
-Dziękuje. Nie, wszystko jest w
porządku- Mówiła miłą tonacją- Nazywam się Lucy Severs
-Jong Lee , miło poznać- Rzekł,
podał rękę- Mogę Ci towarzyszyć przy spacerze?
Nastolatka zgodziła się, w końcu on
pomógł jej... nie mogła odmówić. Razem ruszyli przed siebie
rozmawiając o sobie. Jednak głód zaczął dokuczać Severs, w
końcu zjadła lekkie śniadanie a było prawie południe.
-Może pójdziemy na kawę?-
Zaproponował, spojrzał na swoją towarzyszkę- Co ty na to?
-Nie chcę Ci przeszkadzać-
Odpowiedziała, Jong jedynie westchnął- No dobrze, możemy iść.
Siedzieli zajadając się ciastem z
truskawkami i popijając ciemny, ciepły napój. Rozmowa przebiegała
im bardzo pomyślnie, nawet nie zauważyli jak spędzili ze sobą pół
dnia. Najpierw spacer po parku który trwał ponad godzinę a
następnie kawiarenka w której także są już ponad godzinę... po
prostu nie mogli się od siebie oderwać. Lu zerknęła na telefon,
była dość późna godzina.
-Jejku, chyba muszę już wracać-
Oznajmiła smutno, chwyciła swoją torebkę- To mój numer telefonu
-Dziękuje, odprowadzę Cię-Rzekł, Lu
jednak zaprzeczyła- No dobrze, to do zobaczenia
Chłopa jeszcze siedział i dopijał
swoją kawę a ona powoli oddalała się od budynku i zmierzała w
stronę hotelu w którym się zatrzymała razem z ukochanym
Po cichu weszła do mieszkania, Tom
już nie spał. Azjata podszedł do niej i z całej siły uderzył ją
w twarz, zaczęła płakać.
-Szmato ! -Krzyknął na cały głos,
po raz kolejny spoliczkował ją – Nie masz co robić?! Tylko
łajdaczysz się po mieście z jakimiś idiotami!
- Ale... ale to nie tak-Wyszeptała, powoli podniosła się z ziemi na której leżała- Ja tylko chciałam mu się odwdzięczyć...
- Ale... ale to nie tak-Wyszeptała, powoli podniosła się z ziemi na której leżała- Ja tylko chciałam mu się odwdzięczyć...
-odwdzięczyć? !Odwdzięczyć za co?!-
Ciągnął kłótnie dalej- No mów! Zdradzasz mnie...
Przez długi czas próbowała się
tłumaczyć, jednak to nic nie dawało... nie ufał jej, nie wierzył.
~~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Kolejny rozdział ^_^ Tak jak obiecałam
;* Wiem, krótki, ale nie miałam zbyt czasy a bardzo chciałam dodać
już dziś . Proszę o szczere komentarze ! I jakbyście mogli
zareklamować bloga byłabym wdzięczna ;*
Hwaiting ~!
Nie mam zastrzeżeń co do rozdziału.. Napisany dobrze, a powtórzeń jako takich nie wyłapałam. Jestem ciekawa choć, mam nadzieję, że zmienisz trochę scenariusz, bo na razie zapowiada się, że para ze sobą zerwie, a potem dziewczyna pozna jakiś zespół, związek ze sławnym i tak dalej.. Będzie inaczej ? Jeśli tak to bardzo dobrze, byłabym szczęśliwa :D
OdpowiedzUsuńczekam na c.d
Hwaiting~!
Cieszę się ! Dziękuje ;* Starałam się :D
UsuńHah, i tu Cię zaskoczę :D
Spokojnie, zobaczysz ^_^
~Hwaiting ~!
Rozdział świetny, tylko szkoda, że trochę nie przeciągniesz ich związku^^ Aja aja hwaiting! ;D
OdpowiedzUsuńCieszę sie ^_^ Kochana, spokojnie :D
UsuńHwaiting !
Świetny! (Wiem że komentuję wszystko teraz, ale bloga przeczytałam wczoraj... dziś dopiero komentuje ! Mam nadzieję że wybaczysz mi ) Bardzo mi się podoba !
OdpowiedzUsuńDziękuję ! Juui San, wiem... ty zawsze tak robisz :P Oczywiście że Ci wybaczę ^_^
UsuńCieszę się !
Robi się coraz ciekawsze >_< Woaw... Tylko czy Tom jest tak właściwie Azjatą?XD Bo w końcu nie wiem.
OdpowiedzUsuńDziękuję ^.^
UsuńTak, jest, jest :P
~
....wiedzialam, ze sie poklócą ;____; Ale żeby od razu od szmat wyzywac?
OdpowiedzUsuńZjadlas literke "k" w wyrazie "chłopak", chyba, że tak powinno byc
Adsuro
Ahh, widzisz jakaż ty przewidywalna ^.~ Ahh, Tom ma problemy z agresją :D
UsuńWiem;.; Ale jestem tak leniwa że nie chce mi się tego poprawiać xD