My Secreat Dream 3- "Nadchodzi czas , kiedy będzie trzeba wybrać między tym co dobre, a tym co łatwe"
~ Siedziała na kanapie, Tom jedynie
spoglądał co chwila na nią... żałował swojego zachowania.
-Lucy... przepraszam- Wyszeptał, sam
nie wiedział co wtedy robił- Kocham Cię, nie chcę Cię stracić
-Wiem, ja także Cię kocham-
Powiedziała, podeszła i przytuliła go- to tylko był znajomy, nikt
więcej.
Dziewczyna była naiwna, tak jak większość nastolatek... po prostu mu wybaczyła, tak jakby nigdy nic. Delikatnie pogłaskała ukochanego po policzku a następnie odeszła,. Poszła do łazienki, zerknęła jeszcze raz na swoje odbicie w lustrze, jej twarz była czerwona, piekła ją od bólu. Usiadła na ziemi i płakała... mimo że przeprosił ją ona cierpiała. Nie miała do kogo pójść i się poradzić... to ją straszliwie bolało. Dźwięk SMS-a rozległ się po całym pomieszczeniu
Dziewczyna była naiwna, tak jak większość nastolatek... po prostu mu wybaczyła, tak jakby nigdy nic. Delikatnie pogłaskała ukochanego po policzku a następnie odeszła,. Poszła do łazienki, zerknęła jeszcze raz na swoje odbicie w lustrze, jej twarz była czerwona, piekła ją od bólu. Usiadła na ziemi i płakała... mimo że przeprosił ją ona cierpiała. Nie miała do kogo pójść i się poradzić... to ją straszliwie bolało. Dźwięk SMS-a rozległ się po całym pomieszczeniu
„ Hej, tutaj Jong. Masz ochotę
gdzieś jutro wyjść ? „
Chwilę wahała się aby odpisać,
także nie wiedziała jaką dać odpowiedź. *Potrzebuję z kimś
pogadać, jedynie on może być tą osobą*
„ Hej. Jasne. O której? „
Chwilę nie było żadnego sygnału,
spoglądała nerwowo na telefon... chwila ciszy i znów głośny
dźwięk
„ Pasuję Ci o 1.00 am? „
Myślała, godzina odpowiadała jej. Uśmiechnęła się sama do siebie po czym zabrała się za danie odpowiedzi chłopakowi
Myślała, godzina odpowiadała jej. Uśmiechnęła się sama do siebie po czym zabrała się za danie odpowiedzi chłopakowi
„Jasne ! „
Z jednej strony bała się, z drugiej
bardzo chciała iść.
„To jesteśmy umówieni. Pa ~ „
„To jesteśmy umówieni. Pa ~ „
„Oczywiście ! Pa !”
Znów uśmiech zagościł na jej bladej
twarzyczce, odłożyła na bok telefon i „wskoczyła” pod
prysznic. Strumień ukojenia spływał po jej plecach aż do stóp.
Zakręciła wodę a następnie zanurzyła się w rozkoszy. Leżała
tak w letniej wodzie ponad półgodziny , w końcu opuściła swoje
ulubione miejsce i zakryła ciało jedwabnym, białym ręcznikiem.
Delikatnie uchyliła drzwi, Tom spał, szybkim krokiem ruszyła po
swoją piżamę a następnie znów wróciła do poprzedniego
pomieszczenia. Nałożyła ubranie a następnie udała się do łóżka
gdzie już smacznie śnił jej ukochany
Poranek szybko zagościł na ulicach
Paryża, promienie słońca dobijały się do pokoju . Lucy wstała
i z uśmiechem podeszła do okna. Znów zerknęła na miejsce gdzie
wcześniej leżała... nie było tam Toma. Posmutniała. Chwyciła
ciuchy które miała już uszykowane i nałożyła je. Spojrzała na
zegarek 12.00. Szybko chwyciła torebkę i wyszła zamykając za sobą
drzwi. Spokojnym krokiem przemierzała uliczki, nagle coś jej się
przypomniało, wyciągnęła telefon
„Do Jong:
Hej, Jong. Gdzie mamy się spotkać?”
Hej, Jong. Gdzie mamy się spotkać?”
Chwilę nie dostawała żadnej
odpowiedzi, usiadła na brzegu fontanny i czekała. Minęło pięć
minut a kolega nie dawał żadnego znaku życia. Miała już wstać i
wrócić do domu, ale ktoś złapał ją za nadgarstek.
-Hej, wybacz spóźnienie- Rzekł z
uśmiechem- Musiałem jeszcze zajść do kuzyna.
-Hej, Jong ! -Przywitała się – Nie
szkodzi, my nawet nie umówiliśmy miejsca.
- Hah, wiem- Odpowiedział- Sądziłem
że tutaj przyjdziesz.
Severs chwilę dziwiła się jego
odpowiedzią, jednak później jej przeszło. Wybrali się znów do
parku, po drodze nastolatka wszystko mu opowiedziała, chłopak nie
krył zdziwienia. Przeprosił ją że tak wyszło. Usiedli na
ławeczce i wpatrywali się w wodę po której pływały łabędzie
-Jeszcze muszę znaleźć pracę-
Oznajmiła, uśmiech powoli znikł z jej twarzy- Chcemy wrócić do
Korei a pieniędzy nie mamy za dużo.-
-Wiesz, mógłbym pogadać z kuzynem-
Zaczął – Może udało by się wam zabrać z nami.
- Jej naprawdę?!- Zapytała zdziwiona- Dziękuje Ci.
- Jej naprawdę?!- Zapytała zdziwiona- Dziękuje Ci.
Dziewczyna szybko wpadła na pewien
plan... dotyczył on tego jak może pogodzić a raczej zapoznać bez
żadnej wojny swojego ukochanego z przyjacielem. Szybko zdradziła to
Lee. Bardzo spodobał mu się pomysł, głównie dlatego że był
spokojny i bez kłamstw. Chwilkę jeszcze razem posiedzieli a potem
musieli się rozdzielić. Umówili się na jutro , on miał dać jej
odpowiedź co do propozycji. Pożegnali się a następnie z
uśmiechami skierowali do swoich miejsc pobytu. Znów dziewczyna
spojrzała na telefon „ 2 nie odebrane połączenia od : Misiek”
Przyśpieszyła kroku. Po pięciu minutach była pod hotelem, szybko
weszła do windy i wcisnęła przycisk... pojechała na górę. Jak
strzała wpadła do domu. Tom czekał na kanapie.
-Gdzie byłaś ?- Zapytał, nie był
zły- Czekałem na Ciebie
- Szukałam pracy- Skłamała,
spojrzała na niego- Ale nic mi się nie udało znaleźć
Ukochany podszedł do niej i objął ją, zakrył jej oczy a następnie kazał poczekać. Po kilku minutach dziewczyna znów widziała wszystko, jej oczom ukazały się świeczki, lampki do wina oraz róże. Była zdumiona tym wszystkim ! Komus podszedł z butelką czerwonego wina i kazał usiąść swojej dziewczynie, ta wykonała jego polecenie. Czerwony płyn znajdował się już w szklankach, Tom podniósł swoją lampkę
- Za nas ! -Krzyknął, uśmiechnął się .- Aby nie było więcej takich kłótni!
Po tych słowach posmakowali alkoholu. Wieczór mijał im pięknie, na koniec podszedł do niej i wręczył naszyjnik z diamentem w kształcie serca. „Przepraszam” szepnął jej na ucho po czym złączył ich usta w namiętnym pocałunku.
Ukochany podszedł do niej i objął ją, zakrył jej oczy a następnie kazał poczekać. Po kilku minutach dziewczyna znów widziała wszystko, jej oczom ukazały się świeczki, lampki do wina oraz róże. Była zdumiona tym wszystkim ! Komus podszedł z butelką czerwonego wina i kazał usiąść swojej dziewczynie, ta wykonała jego polecenie. Czerwony płyn znajdował się już w szklankach, Tom podniósł swoją lampkę
- Za nas ! -Krzyknął, uśmiechnął się .- Aby nie było więcej takich kłótni!
Po tych słowach posmakowali alkoholu. Wieczór mijał im pięknie, na koniec podszedł do niej i wręczył naszyjnik z diamentem w kształcie serca. „Przepraszam” szepnął jej na ucho po czym złączył ich usta w namiętnym pocałunku.
Podoba mi się, ale zmyliłaś mnie^^ Myślałam, że Tom zostawi ją samą w tym dużym mieście XD Ale rozdział jak najbardziej mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńHah, właśnie o to mi chodziło :P Ale Tom ją kocha, więc nie zostawi jej ^_^ Cieszę się bardzo !
UsuńBardzo mi się podoba, już myślałam, że będą zaręczyny XD
OdpowiedzUsuńMoja wyobraźnia jest zbyt bujna :D Robisz co raz mniej błędów, gratuluję ! :)
Czekam na c.d !
Hwaiting~!
Cieszę się ^_^ Może kiedyś będą :D
UsuńOj... no może troszkę, ale to dobrze ;*
Dziękuje, bardzo się cieszę ^_^
Hwaiting ~!
Naprawdę, twoje pomysły mnie zadziwiają! Skąd ty je masz? Boskie !
OdpowiedzUsuńHwaiting ~!
Cieszę się ogromnie ! Jakoś tak z główki :D Dziękuje !
UsuńHwaiting ~!
Czy ona o 1 w nocy szukała pracy? xD
OdpowiedzUsuńJejku! Pomyliło mi się pm z am ;.; Wybacz
UsuńI tak bym mu nie ufala! @.@
OdpowiedzUsuńAz ciekawi mnie co dalej
Adsuro
Niestety, wiele dziewczyn nie zauważa prawdy na początku :)
UsuńTo czytaj, czytaj ^.~